niedziela, 29 września 2019


Łk 16, 19-31

„Łazarz... pragnął nasycić się odpadkami ze stołu bogacza” Po rosyjsku brzmi to trochę inaczej - „okruszkami … kruszynami” Zastanawiałem się co to oznacza? W jakim trzeba być stanie by pragnąć kruszyny chleba … pragnąc okruchów! … dlaczego pragnął okruchów, a nie całej uczty która tam za bramą u bogacza się odbywała? Siedziałem dziś przy śniadaniu. Takie zwyczajne śniadanie, parę kanapek. I dopiero pod koniec gdy wstawałem od stołu zobaczyłem … (teraz rośnie napięcie :) … okruchy … kiedy człowiek je to nawet czasem nie zauważy jak bezszelestnie odrywają się, spadają na stół, na talerz, na podłogę … człowiek wstaje sprząta odchodzi … nie przejmuje się takimi drobiazgami … Łazarz marzył o takich drobiazgach … o czymś tak małym, tak błahym, niemal niewidocznym… Ludzie często marzą o drobiazgach … i to często właśnie te „drobiazgi’ mają ogromne znaczenie … dzieci, młodzież, często wręcz czekają na jedno dobre słowo ze strony swoich rodziców… pracownicy – na jedna pochwałę szefa … sąsiedzi … być może na uśmiech … być może na uśmiech czeka pani rejestratorka, która obsługuje cię w szpitalu bądź w przychodni… ktoś czeka byś dziś docenił jego pracę, trud, wysiłek … ktoś pragnie byś poświęciła mu chwilę uwagi, czasu, byś czasem podwiózł samochodem, zainteresował, zadzwoniła sama od siebie … byś wiecznie nie przechodził obojętnie … zbyt szybko, wiecznie nie mając czasu … leżał Łazarz… bez tego nie mógł po prostu wstać. To coś to jedno twoje słowo może kogoś ożywić, posłać wiatr w czyjeś żagle … rozglądaj się, bądź uważny, u naszych bram sporo takich ludzi może się znaleźć. Nasze czasy sprzyjają obojętności – chorobie bogacza – mamy coraz większe możliwości by stawać się coraz bardziej niezależnymi, zamkniętymi w swoich światach, przestrzeniach, … nam coraz łatwiej dzień w dzień świetnie się bawić „ucztować” jak ten bogacz … coraz łatwiej nie zauważyć … drobiazgu który upada na ziemie, słowa wypowiedzianego zbyt nieopatrznie, zbyt szybko, zbyt głośno … słowa, który powaliło człowieka i każe mu leżeć u bram … czekać o okruch … czyż nie posłał nas Bóg byśmy byli chlebem … czyż nie dał nam misji być chlebem ?

niedziela, 22 września 2019


Słowo Boże mi towarzyszy. Znowu to widzę. Wróciłem do Błagowieszczeńska. Podróż z Tambowa trwała 2 dobry. Pociągiem do Moskwy, metrem do do stacji aeoreekspresu, ekspresem na lotnisko, z lotniska samolotem do Habarowska (około 6000 km dla ciekawych :), potem mnie odebrał miejscowy ksiądz, na parę godzin zawiózł do siebie, potem znowu na pociąg i już z Habarowska do Błagowieszczeńska (dla ciekawych około 800 km …:) Słowo Pana mi towarzyszyło. Tuz przed podrózż mocno mi głowie zagrało – „Pan mym Pasterzem… niczego mi nie braknie” … przydało się to słowo… zwłaszcza na lotnisku w Habarowsku, kiedy się dowiedziałem, że mój bagaż, moja walizka nie przyleciała ze mną… nie zapakowali jej w Moskwie do mojego samolotu… zostałem bez większości rzeczy … właściwie bez ubrań ... „Pan mym Pasterzem… niczego mi nie braknie” było potrzebne to słowa by zareagować spokojnie, uśmiechnąć do pracownika lotniska w Habarowsku (Bogu ducha winnej pani, której wypadł po prostu taki los, taka funkcja informowac pasażerów o niewiadomym losie ich bagaży… ) „Pan mym Pasterzem… niczego mi nie braknie”, zostałem tam na tym lotnisku przez to słowo wezwany by zaufać… miałem wtedy w sobie jakiś spokój, nawet rozbawienie… a dziś niedziela – 2 dni później otrzymuję kolejne słowo: „Pozyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy wszystko się skończy, przyjęto was do wiecznych przybytków”(Łk 16,9) Po rosyjsku brzmi to jeszcze fajniej: „aby gdy zostaniecie pozbawieni wszystkiego co ziemskie...” - tak poczułem, że na jakiś czas (jeszcze nie wiem na jak długo) zostałem pozbawiony części moich „ziemskich” dóbr...i żyję. Przetrwałem reszte podróży, niczego na razie mi nie zabrakło. Nadal mam w sobie spokój. Uśmiech. Radość. Ale największa jest chyba z tego, że widzę związek tego słowa, z wydarzeniami z mojego życia. Ono oświeca moją drogę, czyta mnie, czyta moje życie. O czym ono mówi? „zostaniecie pozbawieni wszystkiego co ziemskie” nasz czas przemija. Dziś masz samochód, za parę lat on się zepsuje, albo go będziesz musiał naprawiać albo … go po prostu stracisz… w zasadzie już jest spisany na straty… tak jak spodnie, które kupiłeś, za jakiś będą znoszone, stare … albo trafią nie do tego samolotu co trzeba :) … „zostaniecie pozbawieni wszystkiego co ziemskie” - Przyjaciół, bliskich, sławy … tej sławy, chwały, dobrego imienia na które wielu pracuje tak gorliwie … „zostaniecie pozbawieni wszystkiego co ziemskie” - nasz uroda przemija (drogie panie_ i siła przemija (panowie) męstwo nasze … odwaga … „zostaniecie pozbawieni wszystkiego co ziemskie” … kiedy przychodzi zagrożenie okazujemy się tchórzami, kiedy pojawia się młodsza i piękniejsza „zostaniecie pozbawieni wszystkiego co ziemskie” - po rosyjsku to można tez przetłumaczyć jako „pozbawicie się SAMI … sami siebie pozbawicie się, bo przecież porównujemy się z innymi oceniając siebie za gorszych… czasem tylko jako lepszych … pozbawiają się jak Chrystus mówi dalej w Ewangelii – Prawdziwego dobra – pozbawiamy się prawdziwego dobra … tak mocno walcząc, zajadle nieraz o to by … każdy wie o co sam walczy … to tak jak z tą walizka. W sumie dopuszczałem taka możliwość, przecież takie rzeczy się zdążają, bagaże gubią się po drodze… ale jak akurat ciebie to dopada… przecież ludzie się starzeją, wszyscy wiemy, że uroda, zdrowie, przyjaźnie przemijają … ale jak Ciebie to dopada… wszystko się skończy, Chrystus dziś woła. Dlatego nie warto. Nie warto krzyczeć na pracownika lotniska ani na lekarza, który nie może wygrać z twoim rakiem, nie warto grzmieć na swojego brata, który się spadkiem nie podzielił, nie obrażać się na … sam wiesz na co, na kogo i za co si, ę obrażasz… po prostu nie warto, Prawdziwe DOBRO nadchodzi, Ono nie odejdzie. Ono pozostanie. Ono nasyci. Nakarmi, napełni, przesyci. Odkąd jestem w Błagoweieszczeńsku napełnia mnie radość. Nie wiem dlaczego. Modliłem się o nią. Szczerze prosiłem Boga o radość, o pasję. I oto akurat w ten czas kiedy „zbiedniałem” mam w sobie więcej radość, więcej uśmiechu. Prawdziwe DOBRO nadchodzi!!! bracie i siostrzyczko moja kochana, nie warto już więc płakać i się złościć… dla wielu z tych których kochaliśmy, a którzy odeszli tak … niespodziewanie ???… to DOBRO już nadeszło ! Nadeszło. Ono już ich nasyca. Karmi, pieści, tuli. Już je smakują. Otrzymali (mują0 swoją nagrodę.Wogule to tak sobie myślę, że walizka jest symbolem drogi. Jesteśmy w drodze. Do prawdziwego dobra.

niedziela, 15 września 2019


Polska pod krzyżem? Właśnie w tych dniach byłem w Tambowie. To jest około 500 km na południowy-wschód od Moskwy. Tu wznosi się krzyż. Na szczycie Kościoła, parafii właśnie pod wezwaniem „Podwyższenia Krzyża Świętego”.Tutaj przeżywałem to wielkie święto, przemówiło ono do Mnie najpierw przez Nią: Ona stała pod Jego krzyżem. Bolejąca Matka. Pan uczynił Ją świadkiem swoich cierpień. Świadkiem ostatnich koszmarnych grymasów na twarzy, świadkiem tłustej,żółtej i krwawej kropli potu, świadkiem jęku i łzy, świadkiem ostatniego krzyku, ostatniego oddechu… widziała Jego śmierć … oddech zatrzymał mu się w ustach … patrzyła... Ona przecież jest Ikoną Kościoła. Jego obrazem… zapowiedzią… wzorem...to znaczy, żejest także Ikoną ciebie i mnie...pokazuje istotę chrześcijaństwa...kim mam być ,kim się stawać, dokąd zmierza moja droga? … stać pod krzyżem!!! Tak jak Ona...mam być świadkiem cierpień? W zasadzie była tam na tym wzgórzu bezradna. Lecz była. Kiedy spojrzał na nią, widział Matkę ...Mamę… Przyjaciela… kogoś kto jest bliski ...nie osądza… cierpi … współcierpi...szczerze, prawdziwie, nie oszukuje … Kiedy stajesz się prawdziwie chrześcijaninem, to Bóg stawia Cię blisko kogoś kto cierpi… Bo miłość otwiera oczy … miłość stawia pod czyimś krzyżem, każe być blisko… zawsze blisko...każe współcierpieć, współodczuwać… czasem po prostu dzielić bezradność,nie dawać rad,ale rozumieć, przytulać, płakać razem. Ileż to razy byłem bezradny. Ileż to razy w bezradności słuchałem opowieści o bólu, o samotności, o smutku,o zawiedzionych nadziejach o krzyku, głodzie, o tym jak serce pękało...o tym jak kłamstwo zabiło, jak przyjaźń umarła...o tym który kochał ...i porzucił…. O tej która zraniła...o krzyżu….po prostu o krzyżu słuchałem…. Polska pod Krzyżem??? Pod czyim krzyżem dziś stoję? Dla kogo nie śpisz, zapytał mnie kiedyś rekolekcjonista przed świeceniami kapłańskimi? Będą po święceniach mówić „Ojcze” skoro chcesz nim być, pokaż – kogo w bólu zrodziłeś,dla KOGO jesteś Ojcem Matką Bratem...pod czyim krzyżem załamujesz twoje ręce… świadkiem czyjej walki o przetrwanie jesteś …. wiesz jak Chrystus na krzyżu walczył o każdy oddech? Wiesz, że ona to widziała, wpatrywała się w każdy ruch … kiedy próbował wić się jak zraniony motyl ...przygwożdżony...widziała wszystko… Polska pod Krzyżem – i ja pod krzyżem – być świadkiem wiary to podać dziś rękę – przebaczyć, nie złościć się zadzwonić… napisać, przyjechać, poświęcić czas i pieniądze...przytulić, tak trzeba kogoś przytulić… uczynić komuś dom … pamiętać o przyjaźni … o Przyjacielu … podać rękę ...Tu w Tambowie, widziałem na parafii na mszy kilkudziesięciu studentów. Większość z krajów Afrykańskich. Po mszy śpiewali. Po francusku, portugalsku, po angielsku i w swoich ojczystych językach. Zobaczyłem ich taniec. Chwilę radości. Chwilę przyjaźni. Daleko są od domu. Studiują tu w Rosji. Studia bywają krzyżem. Wielkim wysiłkiem Zmaganiem. Pokonywaniem siebie. Studiują w Rosji. Choć ich domem ojczystym jest Kongo, Angola … Togo … to krzyż, bycie cudzoziemcem, czy tego chcesz czy nie często bywa krzyżem...zmagasz się codziennie … Na ich krzyżowej drodze stanęła ta parafia … która próbuje im chociaż na chwilę stworzyć dom… miejsce gdzie mogą na chwilę oddychać własną ojczyzną na chwilę spotkać się ,zaśpiewać,zatańczyć….Widziałem jak wzięli się za ręce. Uśmiechali. Chwila beztroski, wszyscy jej potrzebujemy. Polska pod Krzyżem… świat pod krzyżem ...ja pod krzyżem… na krzyż można napluć, od niego można uciec, czasem da się go z kimś chwilę nieść … Bolesna Matka stała pod nim, obecna, bliska,odważna ...przyjęła bezradność ukrzyżowanego ...