Słowo
Boże mi towarzyszy. Znowu to widzę. Wróciłem do
Błagowieszczeńska. Podróż z Tambowa trwała 2 dobry. Pociągiem
do Moskwy, metrem do do stacji aeoreekspresu, ekspresem na lotnisko,
z lotniska samolotem do Habarowska (około 6000 km dla ciekawych :),
potem mnie odebrał miejscowy ksiądz, na parę godzin zawiózł do
siebie, potem znowu na pociąg i już z Habarowska do
Błagowieszczeńska (dla ciekawych około 800 km …:) Słowo Pana mi
towarzyszyło. Tuz przed podrózż mocno mi głowie zagrało – „Pan
mym Pasterzem… niczego mi nie braknie” … przydało się
to słowo… zwłaszcza na lotnisku w Habarowsku, kiedy się
dowiedziałem, że mój bagaż, moja walizka nie przyleciała ze mną…
nie zapakowali jej w Moskwie do mojego samolotu… zostałem bez
większości rzeczy … właściwie bez ubrań ... „Pan mym
Pasterzem… niczego mi nie braknie” było potrzebne to
słowa by zareagować spokojnie, uśmiechnąć do pracownika lotniska
w Habarowsku (Bogu ducha winnej pani, której wypadł po prostu taki
los, taka funkcja informowac pasażerów o niewiadomym losie ich
bagaży… ) „Pan mym Pasterzem… niczego mi nie braknie”,
zostałem tam na tym lotnisku przez to słowo wezwany by zaufać…
miałem wtedy w sobie jakiś spokój, nawet rozbawienie… a dziś
niedziela – 2 dni później otrzymuję kolejne słowo: „Pozyskujcie
sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby
gdy wszystko się skończy, przyjęto was do wiecznych
przybytków”(Łk 16,9) Po rosyjsku brzmi to jeszcze fajniej: „aby
gdy zostaniecie pozbawieni wszystkiego co ziemskie...” - tak
poczułem, że na jakiś czas (jeszcze nie wiem na jak długo)
zostałem pozbawiony części moich „ziemskich” dóbr...i żyję.
Przetrwałem reszte podróży, niczego na razie mi nie zabrakło.
Nadal mam w sobie spokój. Uśmiech. Radość. Ale największa jest
chyba z tego, że widzę związek tego słowa, z wydarzeniami z
mojego życia. Ono oświeca moją drogę, czyta mnie, czyta moje
życie. O czym ono mówi? „zostaniecie pozbawieni wszystkiego co
ziemskie” nasz czas przemija. Dziś masz samochód, za parę lat on
się zepsuje, albo go będziesz musiał naprawiać albo … go po
prostu stracisz… w zasadzie już jest spisany na straty… tak jak
spodnie, które kupiłeś, za jakiś będą znoszone, stare … albo
trafią nie do tego samolotu co trzeba :) … „zostaniecie
pozbawieni wszystkiego co ziemskie” - Przyjaciół, bliskich, sławy
… tej sławy, chwały, dobrego imienia na które wielu pracuje tak
gorliwie … „zostaniecie pozbawieni wszystkiego co ziemskie” -
nasz uroda przemija (drogie panie_ i siła przemija (panowie) męstwo
nasze … odwaga … „zostaniecie pozbawieni wszystkiego co
ziemskie” … kiedy przychodzi zagrożenie okazujemy się
tchórzami, kiedy pojawia się młodsza i piękniejsza „zostaniecie
pozbawieni wszystkiego co ziemskie” - po rosyjsku to można tez
przetłumaczyć jako „pozbawicie się SAMI … sami siebie
pozbawicie się, bo przecież porównujemy się z innymi oceniając
siebie za gorszych… czasem tylko jako lepszych … pozbawiają się
jak Chrystus mówi dalej w Ewangelii – Prawdziwego dobra –
pozbawiamy się prawdziwego dobra … tak mocno walcząc, zajadle
nieraz o to by … każdy wie o co sam walczy … to tak jak z tą
walizka. W sumie dopuszczałem taka możliwość, przecież takie
rzeczy się zdążają, bagaże gubią się po drodze… ale jak
akurat ciebie to dopada… przecież ludzie się starzeją, wszyscy
wiemy, że uroda, zdrowie, przyjaźnie przemijają … ale jak Ciebie
to dopada… wszystko się
skończy, Chrystus dziś woła. Dlatego nie warto. Nie
warto krzyczeć na pracownika lotniska ani na lekarza, który nie
może wygrać z twoim rakiem, nie warto grzmieć na swojego brata,
który się spadkiem nie podzielił, nie obrażać się na … sam
wiesz na co, na kogo i za co si, ę obrażasz… po prostu nie warto,
Prawdziwe DOBRO nadchodzi, Ono nie odejdzie. Ono pozostanie. Ono
nasyci. Nakarmi, napełni, przesyci. Odkąd jestem w
Błagoweieszczeńsku napełnia mnie radość. Nie wiem dlaczego.
Modliłem się o nią. Szczerze prosiłem Boga o radość, o pasję.
I oto akurat w ten czas kiedy „zbiedniałem” mam w sobie więcej
radość, więcej uśmiechu. Prawdziwe DOBRO nadchodzi!!! bracie i
siostrzyczko moja kochana, nie warto już więc płakać i się
złościć… dla wielu z tych których kochaliśmy, a którzy
odeszli tak … niespodziewanie ???… to DOBRO już nadeszło !
Nadeszło. Ono już ich nasyca. Karmi, pieści, tuli. Już je
smakują. Otrzymali (mują0 swoją nagrodę.Wogule to tak sobie myślę, że walizka jest symbolem drogi. Jesteśmy w drodze. Do prawdziwego dobra.