Pisze ten tekst nie
spiesząc się, choć wiem że mam mnóstwo jeszcze zadań do wykonania w tym tygodniu,
miesiącu, roku… Długo mnie nie było .Tu na tym blogu. Mnóstwo zajęć
rzeczy pilnych, spodziewanych i nie spodziewanych. Mnóstwo pośpiechu,
zabiegania, zmęczenia, niewyspania, czasem wręcz głodu… a właśnie, a propo
głodu – przeczytaj proszę tekst Ewangelii według św. Marka 2, 23-28: ” Pewnego razu, gdy Jezus przechodził w szabat
pośród zbóż, uczniowie Jego zaczęli po drodze zrywać kłosy. Na to faryzeusze mówili do Niego: «Patrz,
czemu oni czynią w szabat to, czego nie wolno?» On
im odpowiedział: «Czy nigdy nie czytaliście, co uczynił Dawid, kiedy znalazł
się w potrzebie, i poczuł głód, on i jego towarzysze? Jak wszedł do domu Bożego za Abiatara,
najwyższego kapłana, i jadł chleby pokładne, które tylko kapłanom jeść wolno; i
dał również swoim towarzyszom». I
dodał: «To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu. Zatem Syn Człowieczy jest Panem także
szabatu».” Właśnie na dziś przypada ten fragment Ewangelii.
I właśnie dziś znalazłem czas – szabat- by napisać na bloga. Uczniowie szli za
Jezusem i z Nim. Z cudotwórcą, wszechmocnym, uzdrowicielem, pogromca zła i
demonów… i byli głodni … tak bardzo głodni, że w końcu raczyli się zwykłym
ziarnem, suchym, gorzkim, twardym… idąc za Jezusem czasem jesteś po prostu
głodny. Bo ciągle w drodze, bo ciągle jakby posłany, ciągle w misji, ciągle w
kierunku … kiedy zostajesz Mamą to otrzymujesz misje, ruszasz za Jezusem – Pójdź
za Mną – od tego dnia jesteś posłana do Twojego dziecka, to długa droga, droga
w kierunku tego dziecka, droga by ciągle za nim zdążyć, kiedy na rok to ma inne
wymagania, kiedy na 3 lub 5 to jeszcze inne a kiedy ma 15 to nagle oczy ci się
otwierają i widzisz że musisz znowu biec … tak szybko … y bywasz głodna, zmęczona,
masz dość … Ci którzy idą za Jezusem często są w drodze, często nie ma
zatrzymania, byle ziarnem się raczą … znam ludzi tak bardzo oddanych sprawie
drugiego człowieka – że piec minut czasu by się przespać to dla nich raj – jak suche
ziarno było rajem dla uczniów w drodze …. I gdzieś pod koniec tego tekstu jakby
na przekór wszystkiemu Chrystus mówi o szabacie. O odpoczynku. O chwili dla
mnie. O tym że raz w tygodniu Bóg dał człowiekowi szabat – święto – zaprasza go
by zatrzymał się w tej misji, by odpoczął. Wczoraj był fragment z ewangelii
gdzie Chrystus porównuje swoich uczniów do gości weselnych… do tych którzy
świętują. W naszej misji musimy nauczyć się świętować. Kochać życie. Kochać życie dane przez Boga. I
kochać misję, która nam dał. Znaleźć ten złoty środek, to kolejna droga, do
której jesteśmy zaproszeni. Tak będzie w naszym życiu. W życiu ludzi oddanych
Chrystusowi i człowiekowi. Sporo zmęczenia, biegu, głodu, bólu i znowu
zmęczenia i zabiegania … będą tez szabaty. Musza być szabaty, musza być święta.
Chrystus chce być naszym świętem. Jego misja pragnie być naszym świętem. W
końcu żyjemy by świętować. I by stać się chlebem i świętem dla drugiego człowieka.
To jest nasza droga.