niedziela, 17 listopada 2019


Łk 18, 35-43

Podziwiam osoby niewidome. Ile muszą się wewnętrznej siły. I ciągle muszą ufać. W wielu sytuacjach zależni od osób, które im pomagają. Muszą zaufać. Niełatwo jest zaufać człowiekowi, Skoro Bogu tak trudno nieraz w pełni zaufać, co dopiero mówić o człowieku, w którego ręce składamy nasz los. A właśnie los. Los osoby niewidomej jest podobny do losu człowieka, który popadł w tarapaty. Potrzebuje pomocnej reki. Zobaczcie, np. choroba uczy nas ufać lekarzom, pielęgniarkom…. Zepsuty samochód uczy ufać mechanikom, dom, który trzeba remontować uczy ufać fachowcom od budowlanki itp… cierpienie które nas spotyka wiedzie nas do poszukiwania człowieka, do wiary w jego dobro, w jego ciepło, w jego szczerość, profesjonalizm, serdeczność, bezinteresowność. Uczymy się wierzyć ludziom. Wbrew temu co uczy nas grzech, , który zamyka na człowieka, każe broniąc się przed nim, każe się zbroić, cierpienia stawia nas w zależność od człowieka. Ja aktualnie jestem w trakcie dwóch remontów. W dwóch naszych parafiach jednocześnie odbywają się dwa remonty. Taka sytuacja. Muszę zaufać. Zaufać tym ludziom, którzy się za te robotę zabrali. Zaufać, że wystarczy im uczciwości, profesjonalizmu, że mi wystarczy pieniędzy, moim współbraciom cierpliwości. Bóg przeprowadza nas przez najróżniejsze sytuacje życiowe, uczy ufać ludziom. Niewidomego do Jezusa przyprowadzono – najpierw musiał on zaufać ludziom, jego uczniom… a oni – kiedy go prowadzili, na ile delikatności musieli się zdobyć na ile czuli, jak ważne zadania wypełniają, jak odpowiedzialne, los człowieka, cała jego nadzieja w ich rękach… mechaniku, kiedy ktoś przywozi ci samochód, to jego nadzieja w twoich rękach … tak będzie w niebie, Bóg nam pokażę ile zrobiliśmy dla drugich a ile oni dla mnie… będziemy wszyscy sobie w pełni ufać… w pełni… żadnych barier, żadnego strachu przed człowiekiem, żadnego zbrojenia się przed nim… Niebo, tam będzie taka Przyjaźń… takie zaufanie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz