Łk
16, 19-31
„Łazarz...
pragnął nasycić się odpadkami ze stołu bogacza” Po rosyjsku
brzmi to trochę inaczej - „okruszkami … kruszynami”
Zastanawiałem się co to oznacza? W jakim trzeba być stanie by
pragnąć kruszyny chleba … pragnąc okruchów! … dlaczego
pragnął okruchów, a nie całej uczty która tam za bramą u
bogacza się odbywała? Siedziałem dziś przy śniadaniu. Takie
zwyczajne śniadanie, parę kanapek. I dopiero pod koniec gdy
wstawałem od stołu zobaczyłem … (teraz rośnie napięcie :) …
okruchy … kiedy człowiek je to nawet czasem nie zauważy jak
bezszelestnie odrywają się, spadają na stół, na talerz, na
podłogę … człowiek wstaje sprząta odchodzi … nie przejmuje
się takimi drobiazgami … Łazarz marzył o takich drobiazgach …
o czymś tak małym, tak błahym, niemal niewidocznym… Ludzie
często marzą o drobiazgach … i to często właśnie te
„drobiazgi’ mają ogromne znaczenie … dzieci, młodzież,
często wręcz czekają na jedno dobre słowo ze strony swoich
rodziców… pracownicy – na jedna pochwałę szefa … sąsiedzi …
być może na uśmiech … być może na uśmiech czeka pani
rejestratorka, która obsługuje cię w szpitalu bądź w przychodni…
ktoś czeka byś dziś docenił jego pracę, trud, wysiłek … ktoś
pragnie byś poświęciła mu chwilę uwagi, czasu, byś czasem
podwiózł samochodem, zainteresował, zadzwoniła sama od siebie …
byś wiecznie nie przechodził obojętnie … zbyt szybko, wiecznie
nie mając czasu … leżał Łazarz… bez tego nie mógł po prostu
wstać. To coś to jedno twoje słowo może kogoś ożywić, posłać
wiatr w czyjeś żagle … rozglądaj się, bądź uważny, u naszych
bram sporo takich ludzi może się znaleźć. Nasze czasy sprzyjają
obojętności – chorobie bogacza – mamy coraz większe możliwości
by stawać się coraz bardziej niezależnymi, zamkniętymi w swoich
światach, przestrzeniach, … nam coraz łatwiej dzień w dzień
świetnie się bawić „ucztować” jak ten bogacz … coraz
łatwiej nie zauważyć … drobiazgu który upada na ziemie, słowa
wypowiedzianego zbyt nieopatrznie, zbyt szybko, zbyt głośno …
słowa, który powaliło człowieka i każe mu leżeć u bram …
czekać o okruch … czyż nie posłał nas Bóg byśmy byli chlebem
… czyż nie dał nam misji być chlebem ?
Czytając pierwsze słowa Twojego komentarza do Ewangelii, pomyśl ałam, że jeśli nie wiesz jak czuje się biedak przy bogaczu, to Ci napiszę o sobie. Kilka lat temu byl taki czas w moim życiu... Ale brnąc dalej w Twojej wypowiedzi usłyszałam o relacjach między ludźmi, miedzy nami we wspólnocie n. ... Kto kogo lubi, kto z kim sie nie lubi i jak naprawde jest tak, że każdy z nas najbardziej potrzebuje być akceptowanym, z odrobiną życzliwości. Dziękuję Krzysztofie za tę refleksję. Pozdrawiam Ciebie i parafian, Twoją obecną Owczarnię ♥️🍯🌹
OdpowiedzUsuńObojętność stała się znakiem rozpoznawczym współczesności, komentowania, pouczania, piętnowania, odpychania od siebie, niech ktoś inny się tym zajmie, są instytucje od tego, "sam sobie winien", itp. Ludzie uważają siebie za prawdziwych katolików, a nie wsłuchują się w Biblię,gdzie miłość bliźniego otwiera oczy, a nie zamyka na potrzeby innych. Często sobie myślę, jak to możliwe, że Ci sami ludzie, którzy uczestniczą w Eucharystii mają potrzebę wywyższania się, złości, czy wręcz nienawiści do innych. Pismo Święte mówi o wszystkich, a nie tylko o obrębie jakiegoś zamkniętego kręgu. Czasem naprawdę wystarczy serdeczny uśmiech, czy podanie dłoni, wysłuchanie, wczucie się w czyjąś sytuację, bez zbędnych komentarzy.
OdpowiedzUsuńJeśli chcę zmieniać świat to muszę zacząć od siebie.Wszystkie moje żale, wszystkie moje dzienne sprawy ( jak to w piosence} itp.przemienić w zrozumienie . Oj!ciężko, ale warto. Sprawdziłam, ale ciągle nie umiem przyjąć za pewnik.Żeby tak za każdym razem....Jednak jaki żal , gdy zmienia się punk widzenia, że to dotyczy mnie, że to ja jestem żebrakiem miłości , zrozumienia, czyjejś uwagi.
OdpowiedzUsuń