niedziela, 15 września 2019


Polska pod krzyżem? Właśnie w tych dniach byłem w Tambowie. To jest około 500 km na południowy-wschód od Moskwy. Tu wznosi się krzyż. Na szczycie Kościoła, parafii właśnie pod wezwaniem „Podwyższenia Krzyża Świętego”.Tutaj przeżywałem to wielkie święto, przemówiło ono do Mnie najpierw przez Nią: Ona stała pod Jego krzyżem. Bolejąca Matka. Pan uczynił Ją świadkiem swoich cierpień. Świadkiem ostatnich koszmarnych grymasów na twarzy, świadkiem tłustej,żółtej i krwawej kropli potu, świadkiem jęku i łzy, świadkiem ostatniego krzyku, ostatniego oddechu… widziała Jego śmierć … oddech zatrzymał mu się w ustach … patrzyła... Ona przecież jest Ikoną Kościoła. Jego obrazem… zapowiedzią… wzorem...to znaczy, żejest także Ikoną ciebie i mnie...pokazuje istotę chrześcijaństwa...kim mam być ,kim się stawać, dokąd zmierza moja droga? … stać pod krzyżem!!! Tak jak Ona...mam być świadkiem cierpień? W zasadzie była tam na tym wzgórzu bezradna. Lecz była. Kiedy spojrzał na nią, widział Matkę ...Mamę… Przyjaciela… kogoś kto jest bliski ...nie osądza… cierpi … współcierpi...szczerze, prawdziwie, nie oszukuje … Kiedy stajesz się prawdziwie chrześcijaninem, to Bóg stawia Cię blisko kogoś kto cierpi… Bo miłość otwiera oczy … miłość stawia pod czyimś krzyżem, każe być blisko… zawsze blisko...każe współcierpieć, współodczuwać… czasem po prostu dzielić bezradność,nie dawać rad,ale rozumieć, przytulać, płakać razem. Ileż to razy byłem bezradny. Ileż to razy w bezradności słuchałem opowieści o bólu, o samotności, o smutku,o zawiedzionych nadziejach o krzyku, głodzie, o tym jak serce pękało...o tym jak kłamstwo zabiło, jak przyjaźń umarła...o tym który kochał ...i porzucił…. O tej która zraniła...o krzyżu….po prostu o krzyżu słuchałem…. Polska pod Krzyżem??? Pod czyim krzyżem dziś stoję? Dla kogo nie śpisz, zapytał mnie kiedyś rekolekcjonista przed świeceniami kapłańskimi? Będą po święceniach mówić „Ojcze” skoro chcesz nim być, pokaż – kogo w bólu zrodziłeś,dla KOGO jesteś Ojcem Matką Bratem...pod czyim krzyżem załamujesz twoje ręce… świadkiem czyjej walki o przetrwanie jesteś …. wiesz jak Chrystus na krzyżu walczył o każdy oddech? Wiesz, że ona to widziała, wpatrywała się w każdy ruch … kiedy próbował wić się jak zraniony motyl ...przygwożdżony...widziała wszystko… Polska pod Krzyżem – i ja pod krzyżem – być świadkiem wiary to podać dziś rękę – przebaczyć, nie złościć się zadzwonić… napisać, przyjechać, poświęcić czas i pieniądze...przytulić, tak trzeba kogoś przytulić… uczynić komuś dom … pamiętać o przyjaźni … o Przyjacielu … podać rękę ...Tu w Tambowie, widziałem na parafii na mszy kilkudziesięciu studentów. Większość z krajów Afrykańskich. Po mszy śpiewali. Po francusku, portugalsku, po angielsku i w swoich ojczystych językach. Zobaczyłem ich taniec. Chwilę radości. Chwilę przyjaźni. Daleko są od domu. Studiują tu w Rosji. Studia bywają krzyżem. Wielkim wysiłkiem Zmaganiem. Pokonywaniem siebie. Studiują w Rosji. Choć ich domem ojczystym jest Kongo, Angola … Togo … to krzyż, bycie cudzoziemcem, czy tego chcesz czy nie często bywa krzyżem...zmagasz się codziennie … Na ich krzyżowej drodze stanęła ta parafia … która próbuje im chociaż na chwilę stworzyć dom… miejsce gdzie mogą na chwilę oddychać własną ojczyzną na chwilę spotkać się ,zaśpiewać,zatańczyć….Widziałem jak wzięli się za ręce. Uśmiechali. Chwila beztroski, wszyscy jej potrzebujemy. Polska pod Krzyżem… świat pod krzyżem ...ja pod krzyżem… na krzyż można napluć, od niego można uciec, czasem da się go z kimś chwilę nieść … Bolesna Matka stała pod nim, obecna, bliska,odważna ...przyjęła bezradność ukrzyżowanego ... 

3 komentarze:

  1. O jak bardzo były mi potrzebne te słowa Ojcze Krzysztofie. Wczoraj płakałam, cierpiałam, serce krwawiło ... stałam pod tym samym krzyżem co Ty ojcze, teraz wiem że stałam razem z synami , którzy podnoszą rękę na swoich ojców... prosiłam o przebaczenie tych grzechów. jak bardzo ten grzech synów boli....Ojcze Krzysztofie dziękuję , jak dobrze ,że już jesteś...

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie napisałeś, dzięki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne słowa łączące ból i miłość, w tym miejscu nie ma nienawiści do innych osób. Dziękuję

    OdpowiedzUsuń