piątek, 12 kwietnia 2019

13 04.2019 Znowu w Błagowieszczeńsku

Pierwsze słowa ...?: niech będzie uwielbiony Bóg, który dziwnymi drogami Mnie prowadzi. Znowu mnie tu przysłał. Po co? Nie wiem. Jeszcze dokładnie nie wiem. Po dziewięciu latach przysłał znowu do Błagowieszczeńska... i ja nie wiem co pisać. Po pieciu latach wezwał znowu do Rosji. siedziałem przez chwilę nad klawiaturą nie wiedząc co napisać. Bo nie wiem co przede mna. I to jest piękne. To w Bogu wspaniałe. Całym sercem czuję teraz wypełnianie sie słów które otrzymałem od jednej osoby przed wylotem z Polski: "Po prostu pójść w nieznane. Droga kapłańska jest zawsze drogą ku tajemnicy. Bóg wyprowadza i zapewnia Ziemie Obiecaną. Reszta jest zaufaniem. Bóg powołuje i nie pokazuje konkretów..." (wg. Ks. Andrzeja Przybylskiego) Ciszę mam w sercu. Radość.  Coś w rodzaju zaufania. Odwagi zaufania. Pamiętam te wszystkie doświadczenia, kiedy zdałem sie na Niego i na jego plan wbrew logice. Nie zawiódł, chodź nie raz było cięzko. Nie zawiódł. I to Mnie dziś cieszy. Po prostu jestem ciekaw. Ciekaw Twojego nowego planu, albo dalszej części drogi, którą Mnie prowadzisz.
Jutro niedziela palmowa. Chrystus przybywa do Jerozolimy by wypełnic swoją misje. Jego droga sie wypełnia. Nabiera bardzo konkretnych, wyraźnych kształtów. Chodź na pierwszy rzut oka wydaje sie zupełnie inna. Zaczyna sie od trymfu, od Hosanna, od :"błogosławiony" od splendoru i wiwatów... nie widac na poczatku krzyża... tak jak moje kapłaństwo, w dniu święceń i prymi]cji, rozpoczęło sie od splendoru radości... tak jak  ślub pary młodej... rozpoczyna sie od radości i podziwu, od splendoru i orszaku ... tak jak narodzenia dziecka, poczatek przyjaźni i wiele innych pieknych rzeczy ... najpierw chwła i splendor ... potem przychodzi krzyż ... w mym kapłanstwie on sie pojawia, i ciągle wracał i wraca ... przychodzi krzyż na małżonków i testuje ich miłość wierność, przychodzi krzyż na przyjaciół i rodziców gdy dzieci rosna, przychodzi na wspólnoty chrześciajńskie i na misjonarzy ... poddaje próbie ich miłość... przychodzi i zadaje śmierć... tak jak śmierć zadał krzyż Jezusowi ...
potrzebny nam On ... Po nim zobaczymy Pashę ... bez krzyża nie ma Pashy ... nie ma zmartwychwstania ... On coś ukrywa ... w palmową niedzielę splendor, zasłonił ukrył krzyż ... prawdziwa misje Chrystusa... lecz krzyż niezrozumiany, odrzucony ... prowadzi do tego że ukryta jest Pasha, że jej nie dostrzegamy: Zmawrtywchwstania :) prawdziwego pełnego i jedynie rzeczywsistego splendoru - Zmartwychwstania - potrzebny krzyż by przyćmić ziemski blask naszych ziemskich chwał, które sami sobie tworzymy, potrzebny krzyż i śmierć którą niesie, by Bóg mógł nas wskrzesić zmartwych i dać nam prawdziwą Chwałę 
   

10 komentarzy:

  1. Niech będzie uwielbiony Bóg, amen.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojcze Krzysztofie jestem z Tobą i ciesze się ,szczęśliwie dotarłes I czujesz się spokojny

    OdpowiedzUsuń
  3. Krzysiu!Niech Cię Pan Jezus prowadzi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bog sam Ciebie prowadzi ♥️ Po ludzku brakuje tu Ciebie bardzo. Wielu ludzi szuka Boga, chociaz moga jeszcze tego nie wiedziec. Badz z nimi Bracie! Ratowales ludzi jako terapeuta, od uzaleznien. Ratuj nas wszystkich prosze od idolatrii, teraz w swojej modlitwie.
    Twoi podopieczni musza dorosnac z kims innym teraz. Lecz zawsze z Bogiem Ty i my 🕊️
    Ktoz jak Bog! Odwagi Bracie! Dobrej Paschy!
    Ludwika

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojcze Krzysztofie !
    Dziękuję !

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak dobrze chociaż przeczytać Ojca słowa.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrze wiedzieć, że dotarłeś szczęśliwie! Dobrze czytać Twoje słowa, choć jeszcze lepiej byłoby słuchać :) Dobrze wiedzieć, że choć jesteś daleko, podzielisz się z nami swoim echem!
    Dobrze było przeczytać Twoje wielkie świadectwo prawdziwej wiary i dobrze móc z niego skorzystać także dla siebie.
    Niech dobry Bóg umacnia Cię w tej wierze, tak jak wstawiał się za Piotrem. Niech pokazuje Ci wspaniałości trwania w zaufaniu Jego planom i Jego drodze! A Ty dziel się tym z nami i umacniaj nas w wierze :)
    Z Panem Bogiem! Ewa

    OdpowiedzUsuń
  8. Niech Cię Bóg prowadzi Pozdrawiam, Asia

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak niedawno Cię poznalam przychodzilam na spotkania i widzialam Bożego kaplana twoje slowa byly jak pochodnia na mojej drodze ale dobry Pan dal Ci teraz inną droge niech Cie prowadzi swoim swiatlem i w Duchu Sw.Blogoslawie Cie ojcze Krzysztofie.edan

    OdpowiedzUsuń
  10. Parafrazując słowa poety możnaby powiedzieć, że "wielkieś nam uczynił pustki w życiu naszym, nasz drogi o. Krzysztofie, tym zniknieniem swoim...". Ale wierzę głęboko, że zarówno Ciebie, jak i nas czeka coś piękniejszego...I za słowami Jabesa powtórzę (1Krn 4, 10) «Oby Bóg ci skutecznie błogosławił i rozszerzył granice twoje, a ręka Jego była z tobą, i oby zachował cię od złego...»

    OdpowiedzUsuń