piątek, 3 maja 2019


J 21, 1-19

Ognisko, zapach pieczonej ryby, chleba,...cisza. Wiatr we włosach, i i spokojny uśmiech. Czekał na nich. Czekał na Piotra, kiedy wróci. Wyszedł Piotr ociekając zimną wodą. Poznał wcześniej, że był nagi… jak Adam, tuż po grzechu, poznał że jest nagi… Bóg go przyodział… Bóg przygotował śniadanie dla Piotra… Poznał Piotr, że to dla Niego… poznał, poczuł zapach, wezwanie… ale nie o rybę tu chodziło… tęsknił… Pomimo tego, że był na środku jeziora nie chciał ani minuty dłużej pozostawać bez swojego Pana… rzucił się w wodę ...każ mi przyjść po wodzie… nie czekał na kolejne wezwanie…. Od razu pobiegł… przez wody… przez śmierć…. Pomimo tego że poznał że jest nagi… pomimo tego że że zdradził… pobiegł przez wody śmierci… bo poczuł…. Nie chciał dłużej czekać… Piotr jest tym który uwierzył w Miłosierdzie Boże, uwierzył w przyjaźń Boga z nami… uwierzył w Jezusa, który jest dowodem przyjaźni Boga z nami. Do śniadania zasiada się tylko z bliską osobą, z kimś bardzo ważnym, to bardzo osobiste niemal intymne spotkanie… Piotr pokonał swój grzech, jeszcze zanim usłyszał o przebaczeniu, uwierzył wbrew nadziei… poszedł po wodach śmierci…wyruszył na jezioro by łowić ryby, choć trzy lata wcześniej usłyszał – ludzi będziesz łowił… On walczył… walczył o swoje powołanie… Jego Przyjaciel … Jego Przyjaciel zawalczył o Niego… po przyszedł nad brzeg jeziora, by raz jeszcze go powołać… by przygotować dla Niego śniadanie...
jakże ważne jest nasze śniadanie Wielkanocne, jakże piękne jest. To zapowiedź i początek owego pięknego śniadania w Domu Ojca, które nie będzie miało końca… czujesz Go? Zapach gorącej kawy, która tam na Ciebie czeka? Tęsknisz za tym Jego pięknym ogrodem, gdzie jest ławeczka w cieniu dla Ciebie? Marzysz i o spotkaniu przy wodospadzie … o czekoladzie, lodach, o podmuchu wiatru we włosach…. O śpiewie rajskich ptaków? Czy ciągle jeszcze się gdzieś spieszysz? Czy ciągle jeszcze walczysz? Jak wyobrażasz sobie niebo?
Tam się znowu spotkamy. Tam się znowu nawzajem przytulimy. Tam wszystko sobie przebaczymy. Zaśpiewamy przy ognisku, przy blasku gwiazd, przy szumie potoków, zawtórują nam lasy. Zatańczymy… będziemy tańczyć do upadłego... aż tchu nam zabraknie… Nie! Nie zabraknie nam tchu! ...jakże ważne jest nasze śniadanie Wielkanocne, jakże piękne jest…. Jakże ważne by jest by teraz świętować… jakże ważne jest by teraz tęsknic… by teraz uwierzyć jak Piotr w Boże Miłosierdzie… w Przyjaźń … w Jezusa… dowód Przyjaźni Boga …

8 komentarzy:

  1. Dziękuję,że pokazujesz mi Boga w codziennych sytuacjach :).
    Z Bogiem ,Jan.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję KRZYSZTOFIE. Pozdrawiam Asia. Z Bogiem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Smacznego! Pragne zasiasc z Toba i Jezusem do sniadania, pomimo mojej nedzy na brzegu ktorej stoje i zobaczyc Swit. Pozostaje w modlitwie za Ciebie i dzielo Boga jakie przez Ciebie czyni.
    Danusia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piotr pokonał siebie.... Uwierzyl w Miłosierdzie..... Dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja piszę ten komentarz w niedzielę Dobrego Pastrerza i dziś widzę tę kawę w obrazie z Apokalipsy. To spotkanie w białej, opłukanej szacie w krwi Baranka, z zieloną palmą w ręku. Pierwszy raz ją rozumiem i dostrzegam jej piękno! ☺️ Ale dzisiaj też nie wiem jak pójść na Ewangelizację po tym, czego dowiadujemy się o naszych ziemskich pastarzach. Ja rozumiem, że Jezus przyszedł do tych, którzy się źle mają, do grzeszników, do podłych, żeby ich nawracać. Ale jak to przetrawić?
    Odpowiadam sobie, że początkiem wiary jest zaprzestanie osądzania, że nie mamy pojęcia jak wielkie jest Boże miłosierdzie. Tego się trzymam, ale tez potrzebuje, i myśle ze nie tylko ja, Słowa wsparcia.
    Jak bedziesz miał sile na to, to daj nam jakieś światło ☺️
    E

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń